HOŁ HOŁ HOŁ … Dziś dzień Św. Mikołaja coraz bardziej można wyczuć zapach nadchodzących świąt. A jak Mikołaj to musi być kominek. Rzutem na taśmę wczoraj wieczorem skończyliśmy nasz tegoroczny kominek DIY. Jak tylko ustawiliśmy go w docelowym miejscu, postawiliśmy wcześniej zrobione czerwone narty kliknij tutaj to od razu dom zrobił się magicznie świąteczny. 

Czego potrzebujemy do zrobienia kominka DIY:

4 profile do karton gipsu 110 cm,

5 profili do karton gipsu 80 cm,

8 profili do karton gipsu 30 cm,

2 profile do karton gipsu 15 cm,

2 płyty Gk  110 x 80 cm,

2 płyty Gk 110 x 25 cm,

2 płyty Gk 80 x 35 cm,

3 płyty Gk 50x 30 cm,

listwy dekoracyjne, 

gips, 

papier do łączenia GK,

wkręty, 

nożyce do metalu,

wkrętarka,

biała farba, 

kaseton,

klej do listw dekoracyjnych.

W pierwszej kolejności przygotowaliśmy wszystkie długości profili. Po przycięciu  profili nożycami do metalu, złożyliśmy stelarz zgodnie z poniższym rysunkiem. Nam nie wyszedł idealny i równy, nie przejmujcie się też wygiętą blachą, my wszystko nadrobiliśmy płytami z G-k. 

Do gotowego szkieletu kominka przymocowaliśmy wszystkie płyty z G-k i ładnie je połączyliśmy za pocą papieru do G-k i gipsu. 

Kominek pomalowaliśmy biała farbą do ścian i przymocowaliśmy przy pomocy kleju listwy dekoracyjne oraz kaseton pomalowany na czarno. Kominek zrób to sam został raz jeszcze pomalowany wraz z listwami dekoracyjnymi. 

Powiem szczerze efekt nas zaskoczył pomimo tego, że nie jest on idealnym kominkiem z żurnala, ale umówmy się takie kominki kosztują kilka albo kilkanaście razy więcej niż ten wykonany przez nas. Na całość kominka wydaliśmy ok 100 zł, nie jest to duży koszt, natomiast nakład pracy metodą prób i błędów był spory. Mimo wszystko było warto. 

 Chciałam w tym roku zrobić coś zupełnie innego na święta, coś co przykuje uwagę, nie będzie pojawiało się w wielu miejscach, coś czym zainspiruję kilka fajnych osób i coś co połączy to co kocham czyli sporty zimowe. Pomysł na wianek przyszedł spontanicznie wieczorem na kanapie, nie zastanawiając się wrzuciłam posta na grupie- uwaga jedzie śmieciarka, że poszukuję starych nart, znalazły się tak naprawdę w ciągu chwili. Nie pozostało mi nic innego jak realizacja pomysłu, który moim zdaniem wyszedł meggga.

czego potrzebujemy do wianka świątecznego z nartami DIY:

stare narty,

spray czerwony/farba,

gałązki żywe/sztuczne,

wstążka,

śruba/nakrętka,

wiertarka

W pierwszej kolejności porządnie wyczyściłam i umyłam narty po czym przeszłam do malowania. Moje narty miały dość ciemne napisy, dlatego użyłam do malowania farby i sprayu w kolorze czerwonym. Obie narty przewierciłam wcześniej układając je w X i połączyłam je mocując na śrubie. 

Na te świata, które zapewne będą zupełnie inne niż dotychczasowe święta z uwagi na pandemię chciałam zrobić do naszego domu taką dekorację, która będzie ładna, będzie nawiązywała do charakteru naszego domu ,będzie cieszyła nasze oczy, zainspiruje parę osób i nie będzie powtarzająca się marketową kopią. 

Dziś temat, który ostatnio był u nas mocno na czasie, a mianowicie produkty do prania.  UOKiK sprawdził jakość proszków do prania tkanin kolorowych. Jak 10 proszków poradziło sobie w testach możecie sprawdzić na stronie uokik.gov.pl. UOKiK testował proszki pod kątem radzenia sobie z zabrudzeniami, plamami oraz z utrzymaniem intensywności koloru. Test bardzo ciekawy i zachęcam Was do przeczytania artykułu, a temat poruszam dlatego, że kilka tygodni temu mieliśmy problem z praniem. 

Początkowo na białym praniu zaczęły pojawiać się szaro brunatne plamy niczym nie dało ich się usunąć. Miałam mnóstwo zniszczonych ubrań, moje koszule, zasłony, firany nadawały się tylko do kosza. Przez kilka tygodni szukałam przyczyny, zmieniałam proszki, poszły w ruch płyny i kapsułki, mycie pralki nic to nie dało pranie w dalszym ciagu było poplamione. Plamy zaczęły pojawiać się również na kolorowym praniu. 

Dotarłam chyba na koniec internetu naczytałam się miliona mądrych rad pralka była czyszczona chyba wszystkim w każdej temperaturze i  nic to nie zmieniło, a ja dalej nie znałam przyczyny okropnych plam. W końcu odnalazłam wpis jednej z dziewczyn, która miała taka samą sytuacje, zmieniała proszki płyny czyściła pralkę baaa nawet zmieniła pralkę na nową, pranie dalej było poplamione po praniu. Nie odpuściła i wraz z producentem pralki po wizytach serwisantów, którzy rozkładali ręce zrobiła badania pralki w laboratorium okazało się, że przyczyną poplamionego prania jest zbyt duża ilość lanoliny - tłuszczu zwierzęcego. Lanolina, działała szkodliwie na pranie, nie rozpuszczała się w wodzie (często za zimnej) pozostawała w odpływach, filtrach w zależności od składu wody miała różny wpływ na barwienie tkanin. 

Wieczory już są chłodne, idzie jesień! A jak jesień to dynia! W tym roku postanowiłam zrobić dynię z betonu DIY. Kocham ten surowiec  (kto jest ze mną dłużej wie, że jestem loft girl) i tak się ostatnio zastanawiałam czemu jest go tu tak mało! Najwyższa pora to zmienić! W ubiegłym roku robiłam dynie z tkaniny wpis tutaj.

Czego potrzebujemy do zrobienia dyni z betonu DIY:

beton ( ja użyłam Weber Beton B30, jeszcze fajniejsza będzie gradacja 20),

pończocha, skarpetka

sznurek, patyki

woda,

mieszadło,

kubek,

klej na gorąco

wiadro.

W pierwszej kolejności dobrze przygotowałam sobie miejsce pracy, pończochy z mieszanką przeciekają, więc zwróć na to szczególną uwagę. W wiaderku przy pomocy mieszadła połączyłam beton z wodą w proporcji mniej więcej 7 kg na 1 l. wody. Mieszanka nie ma być rzadka, ale też nie może być sucha. Ma mieć mniej więcej konsystencje sera twarogowego. Pończochę umieściłam na kubku, to taki magiczny sposób, aby łatwo napełniało się ją betonową mieszanką. 

Pozostawiamy dynie do wyschnięcia zgodnie z zaleceniami producenta betonu. Gdy dynia będzie już słucha przecinamy sznurki i pończochę i wyciągamy ją z przygotowanej formy. Przy pomocy kleju na gorąco montujemy sznur albo patyki, które posłużą nam za ogonek dyni. Dynie można zostawić w stanie surowym łub pomalować farbą, lub sprayem.

Przedłużamy wakacje! My zazwyczaj urlop rozpoczynamy we wrześniu i znam sporo osób, które tak samo jak my wypoczywają w tym samym czasie. W tym roku postanowiliśmy wakacje spędzić nad polskim morzem z uwagi na epidemię i nie ryzykować z małym dzieckiem nagłego powrotu do domu. Pomimo tego, że pogodę mieliśmy wyśmienitą temperatura wody była bałtykowa. Mega lubię włosy w stylu kalifornijskim takie uczesane przez wiatr i wystylizowane przez morską wodę. Z potrzeby sytuacji powstał spray do stylizacji morskich fal DIY.

Czego potrzebujemy do sprayu do włosów DIY:

-szklanka gorącej wody

-łyżka soli morskiej

-łyżka olejku kokosowego/arganowego

Wszystkie składniki łączymy ze sobą dobrze mieszając i czekamy, aż mikstura przestygnie. Przelewamy spray do buteleczki z atomizerem, i nasz DIY na włosy wystylizowane morzem i wiatrem jest gotowy. Ja zazwyczaj używam tego sprayu na lekko wilgotne włosy i pozwalam im wyschnąć naturalnie, zupełnie tak jak na plaży.

Ostatnie dni to był totalny odlot na inną galaktykę. Zostałyśmy ku naszemu ogromnemu zdziwieniu zaproszone do telewizji śniadaniowej na nagranie. Na początku było ogromne niedowierzanie, później totalna radość i prze…prze… przeogromny  stres. I nagle jesteśmy na antenie pytania na śniadanie z naszym teatrzykiem dla dzieci. Przygotowałyśmy dwie wersje jedna to teatrzyk pacynkowy, a druga to teatrzyk cieni.

Do wykonania teatrzyku cieni dla dzieci diy z pytania na śniadanie potrzebujemy:

pudełka kartonowego,

brystolu, 

nożyczek,

nożyka do papieru,

białej kredki/ flamastra,

patyczków do szaszłyków/ słomek,

papieru do pieczenia/ bibuły,

kleju na gorąco/kleju/taśmy klejącej,

latarka.

Do wykonania teatrzyku pacynkowego dla dzieci diy z pytania na śniadanie potrzebujemy:

pudełka kartonowego,

brystolu, 

nożyczek/nożyka

skarpety,

guziczków, pomponów, ozdób do pacynki

W pierwszej kolejności w pudełku kartonowym wycinamy trzy otworzy. Pierwszy duży prostokąt, który będzie sceną teatrzyku oraz dwa otwory po przeciwległych bokach pudełka, przez te otwory będziemy umieszczać kukiełki i pacynki w teatrzyku. 

My nasz teatrzyk ozdobiłyśmy wycinając z czarnego brystolu kotarę teatralną i zamocowałyśmy ją przy pomocy kleju na gorąco, można oczywiście do tego użyć zwykłego kleju lub taśmy dwustronnej.

Na wcześnie wspomnianym brystolu odrysowałyśmy, a później wycięłyśmy kilka konturów zwierzaków i pojazdów. Wycięte elementy umieściłyśmy na papierowych słoneczkach przy pomocny kleju na gorąco, można do tej czynności użyć także patyczków do szaszłyków. Przygotowane przez nas kukiełki będą używane do teatrzyku cieni, ale również mogą one „grać” w klasycznym spektaklu.

Pacynki są nam niezbędne do teatrzyku pacynkowego wykonałyśmy je ze skarpet oraz kilku guzików i pomponików, które zostały nam z innego projektu.

Do zabawy teatrzykiem cieni dodatkowo potrzebujemy papieru do pieczenia czy bibuły, którą umieszczamy od tyłu w przednim otworze teatrzyku oraz latarki, lampki, którą umieszczamy w pudełku.

Tak naprawdę nasz teatrzyk jest gotowy, teraz pozostaje nam tylko wymyślić scenariusz przedstawienia i kreatywnie spędzić z naszymi dzieciakami czas.

Poniżej znajduje się link do nagrania, a na nim zobaczycie jak omawiałyśmy wykonanie teatrzyku na antenie.

https://pytanienasniadanie.tvp.pl/49422137/jak-kreatywnie-spedzic-czas-z-dziecmi?fbclid=IwAR0YkBHKrwnAXcGfmE3CCjRIzzCTSAgWts5pcIAUD9xccX00i4PfWVBQbOs